Miasto

Warszawa

Dwanaście kroków do wolności

Uzależnienie, depresja, problemy. Mierzymy się z nimi codziennie. Czasami z własnymi zmaganiami, ale często też ze zmartwieniami bliskich. Każdy z nas próbuje odnaleźć własną drogę, sens, za którym będzie podążał. Przepustką do wolności może być kilka kroków, a dokładnie dwanaście.


Iworis Family


Dwanaście kroków do wolności

Fot. Patrycja Sarota

12 kroków do wolności” to nazwa zaskakująca, ale też zmuszająca do myślenia i działania. Odbierane pozytywnie słowo „wolność” zestawiono ze wskaźnikiem czynu – krokiem i liczbą oznaczającą zorganizowanie.

Nowa droga

Początki programu sięgają lat 30-tych XX wieku. Metoda opracowana została w Stanach Zjednoczonych przez osobę, która zmagała się z uzależnieniem od alkoholu. Mężczyzna przez lata obiecywał bliskim, że zrezygnuje z używek, niestety na próżno. Po wielu wysiłkach, walce trafił do szpitala, w którym doświadczył siły i mocy Boga. Rozpoczął nową drogę, ale nie odciął się całkowicie od uzależnienia. Próbował szukać pomocy, zrozumieć skąd ten defekt znalazł się w jego życiu. Twórca dwunastu kroków do wolności zaczął od spotkań z innymi alkoholikami, rozmów, które prowadziły do odnalezienia i stworzenia bramy do wolności.
Program początkowo miał pomóc alkoholikom wyjść z nałogu, ale z kolejnymi miesiącami przyjmowały go też inne grupy: hazardzistów, narkomanów, współuzależnionych i  zagubionych. W programie dużą rolę pełni wiara. Nie jest to jednak forma nawracania. Ważne, aby posiadać własną definicję i obraz Boga.

W Krakowie działa obecnie dwadzieścia grup, które przez ok. dwa lata realizują każdy z dwunastu kroków do wolności. Osoby spotykają się w konkretne dni, aby wzajemnie wspierać się i uczyć, czym jest wolność. Wolność od czego? Od uzależnień, problemów osobistych, zawodowych, relacji. Do programu trafiają też osoby, które wbrew pozorom mają wszystko: dobrą pracę, pozycję społeczną, rodzinę, ale wciąż czują pustkę, której nie mogą zapełnić.

Krok po kroku

Najważniejsze w programie jest przyznanie przed samym sobą, ale też przed innymi, że jesteśmy bezsilni, potrzebujemy pomocy. To jest pierwszy krok ku wolności. Musimy też na początkowym etapie walki o samego siebie uznać, że sposoby, które wcześniej stosowaliśmy nie działają. Na tyle, na ile przyznamy się do bezsilności – na tyle zawalczymy o samych siebie. Na szczęście program nie przewiduje pracy indywidualnej. Grupa wspiera w uświadomieniu, że bezsilność nie oznacza bezradności. Pierwszy krok przygotowuje do tego, aby nie zakłamywać swojego życia, a stawiać mu czoło. Wymaga to odwagi, ponieważ notoryczne doświadczanie smutku, rozczarowania, żalu boli.

Kolejny krok zmusza do poświęcenia – budowania zaufania do samego siebie. Jeżeli uda się tego dokonać to, niestety, będziemy dopiero na początku podróży. Po drodze musimy też zaufać drugiemu człowiekowi, Bogu. To pomaga w budowaniu relacji z innymi, pozbyciu się lęku przed drugą osobą. Na tym etapie musimy zadać sobie też kilka pytań np. komu ufam, czy potrafię zaufać ludziom, czy tylko sobie.
Krok trzeci bardzo mocno związany jest z wiarą i powierzeniem Bogu. Oddajemy w ręce Najwyższego swoją wolę. Pozwalamy, by to On napełnił nas miłością i wolnością. Brzmi zbyt mistycznie? Tak, to fakt! Nie jest łatwo dotknąć miejsca, które nas boli. Takie rzeczy potrafią tylko dzieci. Maluchy nie czują strachu, nie mają aż tak wielu przemyśleń. One po prostu działają. Może warto więc zaopiekować się sobą jak małym dzieckiem?

Krok czwarty trwa najdłużej. Związany jest z psychologicznym aspektem barier, uzależnień, smutku, które ograniczają. W tym module należy poznać powody, dla których „kulamy byle do piątku/wakacji/urlopu”. Trzeba zrozumieć mechanizmy, które nie pozwalają żyć pełnią życia, a prowadzą tylko do przetrwania kolejnego dnia. Najważniejsze na tym etapie jest nazwanie emocji, które czujemy, zwłaszcza negatywnych, osłabiających codzienną egzystencję.
Kolejny krok to wytchnienie – odpoczynek – przerwa w programie. W tym miejscu należy wyjść poza grupę, rozpocząć sesje indywidualne. Istotna jest rozmowa o istocie swoich błędów: z Bogiem, ze sobą i z bliskimi. Najtrudniejszy z dialogów to ten, którego boimy się najbardziej.
W kroku szóstym musimy uświadomić sobie, co jest naszą największa wadą charakteru. Może mamy ich kilka? Często jest nią pycha, która oznacza się w drobnych czynach: perfekcjonizmie, zrzędliwości, chęci bycia ważnym, skupieniu uwagi na sobie, albo odwrotnie na cudzych wadach.
Siódmy krok może trwać nawet dwanaście miesięcy. Prosimy w nim pokornie Boga o pomoc, w kreowaniu postaw opozycyjnych do wad, aby z nimi walczyć i tę bitwę wygrać.

Krok ósmy i dziewiąty przygotowują do działania. Podstawą na tym etapie jest stworzenie listy osób, którym wyrządziliśmy krzywdę i postanowiliśmy im zadość uczynić. Ważne, aby na liście pojawili się też ludzie, którym nie potrafimy przebaczyć. Na tym etapie ważne jest pojednanie z samym sobą i zaprzestanie narzucania sobie zbyt wiele. Listę można zamienić po jakimś czasie w list, który należy zaadresować w następujący sposób: „Ja krzywdziciel do ja skrzywdzonego”. Pomoże on w wybaczeniu sobie i innym. Należy jednak pamiętać, że będzie to długim procesem, który ostatecznie ułatwi przeżycie emocji, krzywd. Co istotne, po zakończeniu tego kroku pamięć zostanie, ale będzie mniej boleć.
W końcowych etapach walki o wolność należy uważać na dokonywane czyny. Nieustannie trzeba dokonywać obrachunku i wybierać to, co dobre. Oczywiście, taki wybór nigdy nie będzie łatwy, ale zmusza on do działania. W ten sposób nie odwlekamy, tylko żyjemy tym, co jest teraz. Niestety, tej sztuki nie da się łatwo opanować. Większość osób z powodu lęków ucieka myślami do tego, co było. Niewielki odłamek ludzi żyje teraźniejszością. Wspomnienia zbieramy do spichlerza, w którym często pielęgnujemy porażki.
Przedostatni już krok na etapie do wolność ma pogłębić relację z Bogiem. Pomocna przy tym może być modlitwa, medytacja. Ważna, bo uczy nas wytrwania w ciszy: z własnymi myślami, emocjami, spotkaniem z samym sobą. Tutaj można stosować każde metody pomocnicze: obserwację oddechu, tworzenie notatek w notesie lub w głowie.
Ostatni z kroków to doświadczenie zmiany. Obserwujemy ją u siebie, ale też zauważamy u bliskich. Pracując w grupie wskazujemy innym, co udało się osiągnąć. W końcu te osoby razem z nami walczyły, by dotrwać do ostatniego etapu programu.
Jak długo trwa program?
Nie ma konkretnego wskaźnika, ile czasu należy poświęcić na każdy z kroków – to indywidualna kwestia. Wstępnie zaznacza się, że program przewidziany jest na ok. dwa lata. Jednak, pomimo pracy w grupie, każdy indywidualnie przechodzi poszczególne kroki. Często początkowe cztery wykonuje się w pół roku. Trzeba znaleźć własne tempo, wypracować sposób indywidualnej walki o wolność. Najważniejsze to nie pominąć żadnego z kroków, wytrwać, zawalczyć o swoje szczęście i wolność.

Patrycja Sarota

korespondencja z Krakowa

Relacja ze spotkania z cyklu „Logo-Cafe – czyli rozmowy o sensie"
Gość: Michał Kuś – psycholog, psychoterapeuta, logoterapeuta
Prowadzący: Roman Solecki – pedagog, psychoterapeuta uzależnień, logoterapeuta


Iworis Family to nowa oferta informacyjna dla wszystkich zainteresowanych tematyką rodzinną. Iworis Family tworzy zespół dziennikarzy, naukowców i rodziców. Każdego dnia publikowane są informacje, porady oraz opinie, które mają ułatwiać rodzicom codzienne życie i rozumieć procesy społeczne zachodzące w najbliższej okolicy, w Polsce, w Europie i na świecie oraz mieć na nie wpływ. Więzi rodzinne, wychowanie dzieci, edukacja, praca, podróże to główne obszary zainteresowań twórców nowego medium tworzonego z pasją.

Reklama
Government
Government text

Polityka prywatności, Regulamin